Autor Wiadomość
Alexanndra
PostWysłany: Śro 21:07, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Moje siodło jest firmy Camaro, nic by mi to nie powiedziało do ostatniego czyszczenia, kiedy to szczoteczkowałam je niemalże patyczkami do uszu i wtedy znalazłam mały wygrawerowany napis:) [/code]
Dim
PostWysłany: Śro 20:14, 12 Wrz 2007    Temat postu:

ojejku .... wstaw zdjęcie tego cuda ! Koniecznie chciałabym zobaczyć jak wygląda Very Happy A jakiej jest firmy, jeśli można spytać? :>

Ja w chwili obecnej muszę niestety pozbyć się mojego pierwszego własnego siodła, które służyło wiernie przez ponad 7 lat, trzyma się kupy, nie obcierało Kaskady, ale niestety - nie urosło ze mną o_O

Mam na oku dwa modele, z pobliskiej pracowni rymarskiej, o pokażę:

Mój faworyt:

[IMG] http://www.daw-mag.pl/getPicture.php?PictureID=20&second=1 [/IMG]

I drugi, nad którym dumam, chociaż mniej intensywnie:

[IMG]http://www.daw-mag.pl/getPicture.php?PictureID=32&second=1 [/IMG]

Rzecz jasna, moje będzie czarne. Uznaję tylko czarne siodła ^^

Olciu - życzę Ci abyś na swoim wiernym siodle i wiernym rumaku zaliczyła niejedną niesamowitą przygodę ! :* I żebyś nieodklejała się od siodła zbyt często Wink :*
Alexanndra
PostWysłany: Śro 17:41, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Historia mojego siodła jest piękna i sentymentalna. Dostałam je zaraz po tym jak rodzice kupili mi Rusałkę. Babcia stwierdziła, że najlepszym prezentem komunijnym będzie dla mnie wygodne, pożądne siodło. I nie myliła się. Przeszło bardzo dużo, pracowały pod nim trzy wspaniałe konie i mam nadzieję, że będzie pod nim jeździł jeszcze jeden szlachetny dżentelman:) Jest idealnie wyprofilowane, czarna skóra wytarła się już co prawda w niektórych miejscach, ale to mu tylko dodaje charakteru. Ma genialny, niski przedni kłąb i klasyczny, elegancki wygląd. Nigdy w życiu nie jeździłam na wygodniejszym i powiem wam z tajemnicy, że czasem, gdy jestem sama wieszam je na dwóch opartych o siebie, ciężkich krzesłach i siadam na nim, myśląc jak pięknie byłoby znowu spędzać w nim rajskie godziny szczęścia...hmm, rozmarzyłam sięSmile Tak, czy owak, jeśli do maja przyszłego roku nie stanę się szczęśliwym posiadaczem mojego ukochanego konia to w weekend majowy, zabiorę moje siodło, specjalnie dla Niego, bowiem siodło Rodana, w jego rodzimej stajni jest stare, zniszczone i niewygodne zarówno dla mnie jak i dla Niego.

PS: Kochana Larciu, po co trzymałabym w domu siodło, którego nigdy nie używałam?Smile(Powodzenia na poprawce;-)[/list]
Dim
PostWysłany: Wto 19:41, 11 Wrz 2007    Temat postu:

... odznaka... w sumie tez powinnam zdać Very Happy

Chociaż, jeśli mam udokumentowane starty 'sprzed lat' to chyba nie muszę, nie? Very Happy

Powodzenia w takim razie na poprawce :* A stojaki są głupie, zawsze przeszkadzają i mam przez nie siniaki o_O

o, ja właśnie czekam na maila odnośnie wymarzonego siodła Very Happy

Chce ktoś kupić moje stare? Razz
Lara
PostWysłany: Pon 21:03, 10 Wrz 2007    Temat postu:

Ja mam nadzieję, że szybko uda mi się namówić mojego brata do współpracy. Jak dobrze pójdzie to może podwiezie mnie na poprawkę brązowej odznaki, heh... Kiedy zdawałam skoki, poczułam, jak coś ugina się pod moją stopą, Okazał się to być stojak. No cóż, trzeba poprawić...

A siodła co zazdroszczę, jeździłaś na nim kiedyś?
Alexanndra
PostWysłany: Nie 11:21, 09 Wrz 2007    Temat postu:

Zdjęcia i owszem bardzo chętnie, pod warunkiem, że przyjedziesz do mnie do Łodzi i samodzielnie wstawisz mi je na posta, bo ja wolę nie narażać mojego komputera na śmiertelne niebezpieczeństwo. Za Rodanem tęsknię strasznie. czoraj wyczyściłam i napastowałam swoje siodło sprzed lat i teraz wisi u mnie w pokoju i woła, żeby je na kogoś włożyć...Smile(hmmm, jaki ten świat jest okrutny...)[/list]
Dim
PostWysłany: Czw 22:13, 06 Wrz 2007    Temat postu:

A właśnie, jak sprawa z Rodanem stoi? I zdjęcia poproszę Smile
Dim
PostWysłany: Czw 22:12, 06 Wrz 2007    Temat postu:

... apropos ? :>

Ja pocieszam się wieczorami herbatą i lekturką... tyle że nie romantyczną xD Zostałam obdarowana całkiem pokaźnym tomiskiem Kinga i właśnie straszę się, czytając wieczorami o sklepiku z marzeniami, który daje marzenia, ale odbiera duszę ... :>

A o nadmiarze nauki nie ważcie się nic wspomnieć, małolaty <!>. Ktoś tu jest tegorocznym maturzystą i ma wszystko w nosie =]
Alexanndra
PostWysłany: Czw 18:52, 06 Wrz 2007    Temat postu:

Święte słowa, nadmiar nauki szkodzi, ale i odprężyć mi jest cięzko. Nie ma przy mnie mojego ukochanego Rodana. Zostaje tylko lekka, romantyczna lekturka i kubek gorącej herbaty...hmm, apropos...
Dim
PostWysłany: Czw 14:59, 06 Wrz 2007    Temat postu: Halo !

... żyjeta?

No, ja rozumiem w wakacje - wszyscy się porozjeżdżali po obozach, Egiptach, Francjach, morzach i w ogóle, ale teraz to chyba wrócili i się pilnie uczą, nie? Razz

A że nadmiar nauki szkodzi, to proszę tutaj wpadać w celach rozluźnienia, pogadania itp.

No Razz

Ruszyć się :]

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group